środa, 21 maja 2014

Rozdział 6.2

-Rano-

Perspektywa Lou

Byłem u Agaty sam chłopcy jeszcze spali nie chciałem ich budzić siedziałem przy niej śpiewałem jej przyjaciółka powiedziała mi jakie piosenki lubi . Nagle wszystkie urządzenia zaczęły pikać do sli wpadło z 8 lekarzy zaczeli coś krzyczeć mnie wyprowadzono ze sali patrzyłem przez okno jak nad nią stoja . Nagle z pomieszczenia wyszedł lekarz podszedł do mnie i zapytał :

- jest pan krewnym tej pani ?-zapytał i wskazał na pokój w którym ona lerzała 

- tak -odpowiedziałem wiedziałem że gdybym zaprzeczył  nic bym sie nie dowiedział

-przykro mi jej stan był już na tyle krytyczne że nie mogliśmy nic zrobić -powiedział niewzruszony lekarz . 

osunąłem sie na ziemie w tym momencie podbiegli do mnie chłopcy i zaczeli wypytywać cos sie stało

-ona nie przezyła -powioedziałem łamiącym sie głosem i wpadłem w rozpacz-to moja wina- powtarzałem cały czas 

-to nie twoja wina powiedział Naill i mocnmo mnie przytulił łkając - to nie twoja wina -powtarzał

Liam zadzwonił do jej przyjaciółki by ja powiadomić ja nie byłem w stanie tego zxrobić widziałem jak Liamowi krajało sie serce gdy to mówił a gdy wypowiedział te słowa"she's die" nie mogłem powstrzymać łez.

Martyna przyjechała tego samego dnia wieczorem  zamieszkała w mieszkaniu Agaty . razem ustaliliśmy że zostanie pochowana tutaj , zawsze chciała zamieszkać w Brytani .....

Pomogliśmy zorganizować pogrzeb zajeło nam to 3 dni .

Nasz menadzer postanowił wystosować oficjane pismo do mediów w którym powiadomił o naszej stracie i poprosił o uszanowanie naszej żałoby . Postanowiliśmy także odwołać koncerty na najbliższe 2 miesiące  nie wiem czy kiedykolwiek będe jeszcze w stanmie śpiewać ....

Msza żałobna odbyła sie w małym Kościołku byliśmy my (Ja Naill Hazza Liam Zayn) jej przyjaciółka i mieszkańcy pobliskich domów i jej znajomi była to ogólnie mała grupka ludzi . Wyglądałą jak by spała jak by miała zaraz wstać i śmieć sie z nas że daliśmy sie nabrać ale to nie była prawda . Ksiądz chodz jej nie znał ślicznie mówił jak by znał ją od lat wszyscy płakaliśmy . 

Trumna z jej ciałem została złożona na małym cmenatrzu nie mogłem powstrztymywać łez nie umiałem chłopaki jako tako sie trzymali musieli Liam prowadził Martynę Zayn Nailla a mnie Harry nie mogłem już iść nie mogłem uwieżyć że to już koniec .

Najgorzej było gdy słyszałem odgłos piasku uderzającego o drewno nigdy nie zapomnę tego odgłosu chciałem sie na nich rzucic i powiedzieć by tego nie robili ale chłopcy skutecznie mnie powstrzymali .

Po zakończonej ceremoni  mieliśmy udać sie do pobliskiej kawiarni lecz nie byłem w stanie i chłopaki zawieźli mnie do domu chcieli ze mną zostać lecz nie chciałem miałem to gdzieś że robią nam zdjęcia denerwowało mnie to że nie uszanowali Jej . 

zostałem sam wyjąłem telefon i spoglądałem w jej zdjęcie które zrobiłem gdy nikt nie patrzył ona chyba nawet nie wiedziała że je mam może to i dobrze bo kazała by mi je usunąc . Spoglądałem w nie wziołem z szawki kilka tabletek nasennych i popiłem je piwem uśmiechnąłem sie poraz ostatni w jej stronę i powiedziałem 

Dozobaczenia w niebie Aniołku......

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------

 Bardzo przepraszam za błędy ! ;)

Jak myślicie co stanie się dalej ?

zobaczą sie i bd szczęśliwi a może los spłata im figle ?

dowiecie sie tego w następnym  rozdziale 

Czekam na wasze komentarze i opinie :)

Buziaki 

Agata Anna <3 .


1 komentarz: