Wstałam o 8:30 rano , wzięłam długi odprężający prysznic i ubrałam si w szare rurki fioletową bluzkę szary sweterek i fioletowe szpilki . zrobiłam sobie kanapki które chwilę później zjadłam . wychodząc do pracy cały czas myślałam o tym że Kajtuś przylatuje już dziś .
-W pracy-
Jeszcze tylko 4 godzinki i do domu , już nie mogę się doczekać . Sprzątając stoliki zauważyłam że do NADOS wchodzi całe One Direction . Na samym przodzie prawie "leciał " prze szczęśliwy Naill za nim Zayn , Harry Liam , a na samym końcu zamyślony Lou . Gdy mnie zobaczył uśmiechnął się nieznacznie
-Perspektywa Naillera -
Nareszcie idziemy do NADOS krzyczałem w myślach . Do lokalu wszedłem jako pierwszy i od razu udałem się do sali w której znajdował się stolik dla VIP-ów .
-Perspektywa Liam -
Już dłużej nie mogliśmy wytrzymać marudzenia i jęczenia () Naillera i poszliśmy z naszym żarłokiem do NADOS . Wchodząc zauważyłem Agatę , sprzątała stoły . zdziwiłem się bo nie wiedziałem że ona tu pracuje . kątem oka spojrzałem na Lou był zamyślony lecz gdy tylko zobaczył Agatę uśmiechnął się . Poszliśmy do sali dla VIP-ów . Zanim zdążyliśmy usiąść Nailler trzymał już kartę w ręce sam nie wiem po co skoro on zna całe menu na pamięć ale wtrącać się nie będę .
-Perspektywa Lou -
wszedłem do NADOS jako ostatni i zauważyłem JĄ . Stała i sprzątała stoły . Uśmiechnąłem się tylko jak ją zobaczyłem . Ona też spojrzała w mą stronę i też się uśmiechnęła . wszedłem do sali za chłopakami i zająłem wolne miejsce przy stoliku .
-Perspektywa Agaty-
Na zmianie zostałam sama ponieważ Kate musiała iść do lekarza a Nicole ma chorego synka . No nic pójdę tam i jak to się mówi będę robić dobrą minę do złej gry .odłożyłam szmatki zamknęłam lokal bo nie dałam bym rady ogarnąć wszystkiego sama . Wzięłam notes przybrałam wymuszony uśmiech i poszłam do sali dla VIP-ów .
Weszłam i popatrzyłam na nich . Naill miał na twarzy bardzo szeroki uśmiech Harry Liam i Zayn rozmawiali ale jak weszłam ucichli Lou grzebał coś w telefonie .
-Co podać? -zapytałam z wymuszonym uśmiechem
-Frytki , kurczaka pizze cole 3 duże zestawy - zaczął wymieniać Naill a ja ledwo nadążałam zapisywać .
- Naill przystopuj - powiedział Liam łapiąc go za ramie i uśmiechając się do niego .
Uśmiechnęłam się przyjaźnie do Liama i bezgłośnie powiedziałam "dziękuje"
-Ja poproszę frytki kurczaka na ostro i wodę - powiedział Zayn a ja zanotowałam
-Ja poproszę cole i kawałek pizzy -powiedział Harry zanotowałam to
-Ja to samo co Harry -odezwał się Liam zanotowałam razy 2
- A tobie co podać ?-zapytałam się Lou był taki jakby nieobecny . Zniecierpliwiony Naill szturchnął go
-Co ? - zapytał Lou jakby wybudzony z jakiegoś transu .
-Pytałam się co podać -odpowiedziałam
-Poproszę tylko cole -odpowiedział a ja zapisałam i wyszłam .
-Perspektywa Liam -
-Stary co z tobą ? -zapytałem się Lou
-Nic - odpowiedział
Jakoś mu nie uwierzyłem , ale no cóż to jego życie ja się tam wtrącać nie będę .
-Perspektywa Agaty-
Zanosiłam im zamówienie gdy nagle usłyszałam huk a następnie do lokalu wpadło ok 50 osób i rzuciło się na chłopców . Próbowałem ich opanować ale nią dałam rady .ochrona je wyprowadziła . Nagle przez głośniki usłyszałam że jestem wzywana do gabinetu kierownika . Oho szykują się kłopoty .
-Perspektywa Lou -
Gdy Agata przynosiła nasze zamówienia usłyszeliśmy straszny huk i wszyscy spojrzeliśmy się na siebie następnie były tylko krzyki piski już wiedziałem co będzie . wszystko działo się tak szybko widziałem tylko jak Agata próbowała oponować je ale nią dawała rady i na pomoc przyszła jej ochrona . po opanowanej sytuacji z głośników wydobył się krzyk
-AGATA DO MOJEGO GABINETU -krzyknął jak mniemam kierownik . Wołana szybko opuściła pomieszczenie i udała się w nieznanym mi kierunku . Spojrzeliśmy się na siebie wszyscy w tym samym momencie . zostaliśmy pieniądze za zamówienia z dużym napiwkiem i wyszliśmy . na zewnątrz rozdaliśmy paręnaście autografów i pozowaliśmy do zdjęć .
22:50
Wstałam o 8:30 rano , wzięłam długi odprężający prysznic i ubrałam si w szare rurki fioletową bluzkę i szary sweterek . zrobiłam sobie kanapki które chwilę później zjadłam . wychodząc do pracy cały czas myślałam o tym że Kajtuś przylatuje już dziś .
-W pracy-
Jeszcze tylko 4 godzinki i do domu , już nie mogę się doczekać . Sprzątając stoliki zauważyłam że do NADOS wchodzi całe One Direction . Na samym przodzie prawie "leciał " prze szczęśliwy Naill za nim Zayn , Harry Liam , a na samym końcu zamyślony Lou . Gdy mnie zobaczył uśmiechnął się nieznacznie
-Perspektywa Naillera -
Nareszcie idziemy do NADOS krzyczałem w myślach . Do lokalu wszedłem jako pierwszy i od razu udałem się do sali w której znajdował się stolik dla VIP-ów .
-Perspektywa Liam -
Już dłużej nie mogliśmy wytrzymać marudzenia i jęczenia () Naillera i poszliśmy z naszym żarłokiem do NADOS . Wchodząc zauważyłem Agatę , sprzątała stoły . zdziwiłem się bo nie wiedziałem że ona tu pracuje . kątem oka spojrzałem na Lou był zamyślony lecz gdy tylko zobaczył Agatę uśmiechnął się . Poszliśmy do sali dla VIP-ów . Zanim zdążyliśmy usiąść Nailler trzymał już kartę w ręce sam nie wiem po co skoro on zna całe menu na pamięć ale wtrącać się nie będę .
-Perspektywa Lou -
wszedłem do NADOS jako ostatni i zauważyłem JĄ . Stała i sprzątała stoły . Uśmiechnąłem się tylko jak ją zobaczyłem . Ona też spojrzała w mą stronę i też się uśmiechnęła . wszedłem do sali za chłopakami i zająłem wolne miejsce przy stoliku .
-Perspektywa Agaty-
Na zmianie zostałam sama ponieważ Kate musiała iść do lekarza a Nicole ma chorego synka . No nic pójdę tam i jak to się mówi będę robić dobrą minę do złej gry .odłożyłam szmatki zamknęłam lokal bo nie dałam bym rady ogarnąć wszystkiego sama . Wzięłam notes przybrałam wymuszony uśmiech i poszłam do sali dla VIP-ów .
Weszłam i popatrzyłam na nich . Naill miał na twarzy bardzo szeroki uśmiech Harry Liam i Zayn rozmawiali ale jak weszłam ucichli Lou grzebał coś w telefonie .
-Co podać? -zapytałam z wymuszonym uśmiechem
-Frytki , kurczaka pizze cole 3 duże zestawy - zaczął wymieniać Naill a ja ledwo nadążałam zapisywać .
- Naill przystopuj - powiedział Liam łapiąc go za ramie i uśmiechając się do niego .
Uśmiechnęłam się przyjaźnie do Liama i bezgłośnie powiedziałam "dziękuje"
-Ja poproszę frytki kurczaka na ostro i wodę - powiedział Zayn a ja zanotowałam
-Ja poproszę cole i kawałek pizzy -powiedział Harry zanotowałam to
-Ja to samo co Harry -odezwał się Liam zanotowałam razy 2
- A tobie co podać ?-zapytałam się Lou był taki jakby nieobecny . Zniecierpliwiony Naill szturchnął go
-Co ? - zapytał Lou jakby wybudzony z jakiegoś transu .
-Pytałam się co podać -odpowiedziałam
-Poproszę tylko cole -odpowiedział a ja zapisałam i wyszłam .
-Perspektywa Liam -
-Stary co z tobą ? -zapytałem się Lou
-Nic - odpowiedział
Jakoś mu nie uwierzyłem , ale no cóż to jego życie ja się tam wtrącać nie będę .
-Perspektywa Agaty-
Zanosiłam im zamówienie gdy nagle usłyszałam huk a następnie do lokalu wpadło ok 50 osób i rzuciło się na chłopców . Próbowałem ich opanować ale nią dałam rady .ochrona je wyprowadziła . Nagle przez głośniki usłyszałam że jestem wzywana do gabinetu kierownika . Oho szykują się kłopoty .
-Perspektywa Lou -
Gdy Agata przynosiła nasze zamówienia usłyszeliśmy straszny huk i wszyscy spojrzeliśmy się na siebie następnie były tylko krzyki piski już wiedziałem co będzie . wszystko działo się tak szybko widziałem tylko jak Agata próbowała oponować je ale nią dawała rady i na pomoc przyszła jej ochrona . po opanowanej sytuacji z głośników wydobył się krzyk
-AGATA DO MOJEGO GABINETU -krzyknął jak mniemam kierownik . Wołana szybko opuściła pomieszczenie i udała się w nieznanym mi kierunku . Spojrzeliśmy się na siebie wszyscy w tym samym momencie . zostaliśmy pieniądze za zamówienia z dużym napiwkiem i wyszliśmy . na zewnątrz rozdaliśmy paręnaście autografów i pozowaliśmy do zdjęć .
_______________________________________przepraszam ze dawno nie pisałam
ten rozdział jest krótki i niezbyt mi sie podoba .